Kurtyna!

Nie wiem czy jest coś co potrafi zakłócić mój wewnętrzny spokój bardziej niż historia, którą pozbawiono zakończenia. Jest jak małe, wredne stworzonko przyczajone w kącie piwnicy, za zasłoną w sypialni, pod siedzeniem w samochodzie. Czasami udaje mi się je zignorować, zapomnieć o nim na dzień lub dwa. W końcu jednak zawsze przychodzi ten moment, w [...]

Odliczanie

Leżę na kanapie i z lekkim niedowierzaniem patrzę co dzieje się na zewnątrz. Od wczoraj bez przerwy wali śniegiem. Napadało go już chyba z dziesięć centymetrów. W tym momencie jestem całkiem zadowolony że nie startuję w Orlen Warsaw Marathonie za 5 dni. Coraz bardziej podekscytowany jestem też z faktu, że za dwanaście dni startuję w [...]

Doktor nie puścił, ale drzwi puściły

Nie pisałem przez dłuższy czas, bo ciężko mi było znaleźć choć odrobinę, potrzebnego do tego, entuzjazmu. Trochę popracowałem nad techniczną stroną bloga, ustawiłem nowy hosting i zmusiłem Google'a (przynajmniej częściowo) do wyświetlania WasteOfTime w wynikach. O samym bieganiu myśleć raczej nie chciałem. Może nie dałem tego wyraźnie do zrozumienia na blogu, ale miałem świadomość tego, [...]