W tym sezonie zaczynam dość późno. Prawdziwe przygotowanie biegowe dopiero od lutego, chociaż pierwotny plan był nieco inny. Uznałem, że listopad raczej sobie odpuszczę, żeby nie popełnić błędu z wiosny 2015. Zacząłem wtedy zbyt wcześnie i ciężko mi było mentalnie (fizycznie zresztą też) wytrzymać reżim treningowy przez całe sześć miesięcy. Zdecydowałem też, że grudzień przeznaczę [...]